Zapowiadał się zwykły dzień. Asia i Wojtek zjedli śniadanie
i wyszli z domu. Joasia zaprowadziła Wojtka do szkoły, a potem poszła do pracy.
W tym czasie Tomek przyleciał z Barcelony, nie mówiąc o tym ukochanej. Pierwsze
co zrobił to pojechał odwiedzić córkę.
- Jak ona się czuję? Wszystko w porządku ?
- Tak, dziękuję że tak mi pomagasz, że znalazłeś dla niej
nianię
- Chociaż tyle mogę zrobić,
Agnieszka ….
- Tak ?
- Postanowiłem! Powiem Asi o Helence. Mam zamiar jej się
oświadczyć, bardzo ją kocham i nie chce jej tak dalej okłamywać
- Naprawdę życzę wam jak najlepiej i bardzo się cieszę, że układasz sobie życie i tworzycie naprawdę kochającą
się rodzinę – Agnieszka zdała sobie wtedy sprawę, że już nigdy nie będzie z
Chodakowskim. Myślała, że dziecko ich zbliży, ale teraz już wie, że nie ma na
to szans. Wie, ze Chodakowski już jej nie kocha
Tomek prosto od Olszewskiej pojechał do jubilera.
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc? – zapytała sprzedawczyni
- Szukam pierścionka zaręczynowego dla wyjątkowej dziewczyny
- Wszyscy tak mówią, a później okazuje się, że to nie ta dziewczyna jest tą
wyjątkową
- Wszyscy ale nie ja!
Tomek kupił pierścionek i pojechał do domu. Zastał w domu
tylko Wojtusia
- Tata, a co ty tu robisz?
- Cześć szkrabie, a gdzie Joasia ?
- Poszła do sklepu,
bo zapomniała czegoś kupić do obiadu
- Powiem ci coś w sekrecie ale obiecaj, że nikomu nie powiesz, a na pewno nie Joasi?
- Obiecuję
- Pamiętasz jak obiecałem ci, że
jak będę chciał się oświadczyć Joasi to dowiesz się o tym pierwszy?
- Tak? Chcesz się jej oświadczyć?
- Tak, ale to jest tajemnica! Tylko musisz mi synu trochę
pomóc, musisz zabrać Joasię na godzinę z domu. Mogę na ciebie liczyć?
- No jasne, tato
- Już jestem ! Wojtek myj ręce, już robię obiad
- Ja też się załapię? – zapytał Chodakowski
- Tomek, a co ty tu robisz?
- Dostałem kilka dni urlopu i pomyślałem, że przylecę. –
podszedł do Joasi i ją namiętnie pocałował
- Asiu, bo ja zapomniałem kupić Amelce prezentu, a jutro
przecież ma urodziny- wbiegł do kuchni, całkiem zmartwiony
- Wojtek, na śmierć zapomniałam, że to już jutro. Ubierz się
szybko to jeszcze może coś kupimy. Tomek idziesz z nami ?
- Wiesz co kotku, ja zostanę, bo jestem zmęczony.
- No dobra, to my szybko to załatwimy i zaraz wrócimy
Asia i Wojtuś pojechali do galerii handlowej, a Tomek w tym
czasie zadzwonił do Grabiny
- Tomeczku, jak dawno nie dzwoniłeś, już wróciłeś ?
- Cześć mamo, tak ale nie po to dzwonie, mam do ciebie
wielką prośbę
- O co chodzi ?
- Chcę się oświadczyć Joasi i tak pomyślałem, że zrobiłbym
to jutro w Grabinie, pomożesz mi ?
- Jak to cudownie, że w końcu się na to zdecydowałeś. Oczywiście, że pomogę
tylko w czym ?
Tomek wyjaśnił wszystko mamie przez telefon, gdy skończył
rozmawiać do mieszkania wrócili Asia z Wojtusiem.
- I co kupiliście ten prezent ?
- Tak, chcesz zobaczyć ? – odpowiedział z zapytaniem Wojtuś
- No jasne, pokazuj
- Jak myślisz spodoba jej się?
- Na pewno
- Przecież to ja wybieram, musi się spodobać ! - przerwała Chodakowskiemu śmiejąc się
Gdy wieczorem wszyscy
zasiedli do kolacji Tomek ogłosił, że jutro jadą do Grabiny. Wojtek bardzo się
ucieszył, że znowu odwiedzi dziadków . Asia poszła położyć spać Wojtusia, a
Tomek usiadł w salonie na kanapie. Gdy Joasia tylko skończyła usypiać chłopca dołączyła
do ukochanego.
- O czym tak myślisz kochanie ? - zapytała
- O niczym szczególnym – skłamał, bo oczywiście myślał o
jutrzejszym dniu, o tym jak się jej oświadczyć i jak powiedzieć o dziecku –
Idziemy spać?
- Jestem padnięta
- Jeśli tak to … - Tomek wziął Asię na ręce i zaniósł do
sypialni
Na drugi dzień słowo się rzekło, jak obiecał
pojechali do Grabiny, wyjechali po południu. Gdy już dotarli Wojtek został z dziadkami, a Tomek zabrał
Joasię nad rzekę tam gdzie pierwszy raz się pocałowali.
- Tomek, wracamy? Błąkamy się po tym lesie już ładne kilka
godzin
- Aśka co ty mówisz, jesteśmy tu dopiero kilkanaście minut
- Ja tego tak nie odczuwam , jest mi strasznie
zimno, wracajmy już! - Tomek dał jej swoją kurtkę, bo i tak miął ją zdejmować do oświadczyn, chciał wyglądać elegancko. Miał na sobie granatowe spodnie i czarną marynarkę
- Ale ładnie tu jest, co?
- No, ładnie
- No rzeczywiście trochę zimno, ale gdzieś tu była ta kładka, wiesz
- No to albo jej już niema albo się po prostu zgubiliśmy!
- Słuchaj, nie zgubiliśmy się, mówię ci, znam ten las bardzo dobrze.... Jest! Popatrz tam, daj rękę - mówi wchodząc na nią
- No chyba żartujesz, nie ma mowy, nie przejdę tędy
- Asia, przecież to jest porządna kładka - mówi Chodakowski skacząc na niej
- Zapomnij, ja nie idę
- Będę cię asekurował, no chodź, daj rękę. Nie bój się.... I co było aż tak źle? Przecież przy mnie ci nic nie grozi, a pamiętasz nasz pocałunek, tutaj?
- Tak, O boże jak mi było wtedy głupio
- Asiu bardzo cię
kocham, wiesz o tym ? – przerwał jej
- Tomek, ja też cię kocham
- Asiu kocham cię, jesteś dla mnie wszystkim, nie wiem co
bym zrobił gdyby cię nie było, dziękuję że jesteś - powiedział
Asia z uśmiechem na twarzy przytuliła się do ukochanego, wtedy Tomek wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko, w którym był pierścionek
- A co to jest ?
- Asiu, zostaniesz moją żoną? - zapytał
- Tak ! – wykrzyczała Joanna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz