wtorek, 1 marca 2016

"To nie jest odpowiedni moment"

Tomek z samego rana wyszedł z domu i poszedł do Agnieszki.
- Cześć.
- Cześć, wejdź.
- Aga posłuchaj wiem, że ci obiecałem ale nie dam rady, muszę jej powiedzieć, Aśka powinna wiedzieć
- Tomek, nie rób tego. Zniszczysz wszystko. Ja naprawdę jestem na siebie zła, że to wszystko się tak potoczyło a nie inaczej,  ale ty nie możesz jej tego zrobić, pomyśl - naprawdę tego chcesz? Ona może odejść, stracisz ją jak jej powiesz!
- Słuchaj, nie dam rady ciągle jej okłamywać, co jej mam mówić. Za bardzo ją kocham…. A jak Helenka ?
- Dobrze, w nocy miała lekką gorączkę ale już jej przeszło
- To dobrze, teraz śpi? A ty jak się  czujesz?
- Tak śpi, zasnęła nie dawno. A ja….no cóż wracam do formy.
- Słuchaj, na razie jej nie powiem, wylatuje za parę godzin nie chcę jej później tak zostawić, samej z tym wszystkim  ale jak następnym razem będę to ……
- to wtedy jeszcze przemyślisz – przerywa mu Olszewska
Tomek wyszedł od Olszewskiej i pojechał do domu. Tam Asia i Wojtek jedli śniadanie.
- Asiu a gdzie jest tata?
- No właśnie nie wiem…
- Ale chyba jeszcze nie wyleciał ?
- Na pewno nie, może poszedł pobiegać
- Dzień dobry – powiedział  Chodakowski wchodząc do kuchni z kwiatami
- To dla ciebie skarbie – wręczył Tarnowskiej całując ją
- Dla mnie, a z jakiej to okazji?
- Czy musi być okazja, żebym kupił mojej ukochanej kwiaty – rzekł jeszcze raz ją całując
Wojtek poszedł  się ubierać do szkoły, a Tomek podszedł do Joasi pocałował ją i posadził na blacie w kuchni.
- Bardzo cię kocham, naprawdę bardzo
- Ja też cię kocham. Tomek ja wiem, że masz teraz dużo pracy i ciągle cię nie ma ale czy tylko dlatego nie chcesz zgodzić się na dziecko ?
- Nie chcę żebyś została z tym sama. Po prostu teraz będę bardzo często wyjeżdżał. Nie będzie mnie w domu, nie będę mógł się tobą opiekować.
- Ale ja dałabym sobie sama radę – zapewnia Chodakowskiego
- Nie mogę na to pozwolić, ale za rok może dwa, wszystko wróci do normy no i wtedy kto wie
- Tomek....
- Posłuchaj Aśka teraz naprawdę to nie jest odpowiedni moment
- Ja to wiem i to rozumiem ale dla mnie to jest właśnie odpowiedni czas i nie mam na co czekać. A za rok czy dwa...
- Słońce, bardzo cię kocham i obiecuję, że postaramy się o dziecko ale jeszcze nie teraz - przerwał jej
- Tomek, proszę cię 
Do kuchni wszedł Wojtek, przerywający im rozmowę
- No to co idziemy?
- Tak, tak już, idź się ubrać – powiedziała smutnym głosem Joasia
- Coś się stało ? - zapytał
- Wszystko spakowałeś? - odpowiedziała pytaniem
- Tak.
-  Asiu, proszę cię zaraz wylatuje nie chcę żebyś była smutna - rzekł Chodakowski 
- Jest w porządku.....
- Asiu idziesz, zaraz się spóźnimy! – zawołał Wojtek
-  Już, już idę. Pa kochanie, miłej podróży!
- Kochanie?
- Jest okey!
-  Na pewno ?

- Tak, kocham cię
- Ja ciebie też. Pa skarbie! – ucałował Tarnowską na pożegnanie i zaraz po wyjściu Asi i Wojtka udał się na lotnisko.

2 komentarze: